Staramy sie jak najbardziej leniuchowac, bo czeka nas bardzo wczesna pobudka i 2 bezsenne noce (a pewnie wiecej). juz jutro skok w czasoprzestrzeni!!
W radiu od paru dni leci reklama, w ktorek kobiety skarza sie na osiagi swoich partnerow, po czym pada haslo: "Stop being a 2 minute man!"" i nazwa produktu, ktory ma dodac niewydolnemu mezczyznie witalnosci ('nasal delivery technology'- tzn. podaja go przez nos, ciekawe jak to dziala??)
Czas na podsumowanie!!
CO NAM SIE NAJBARDZIEJ PODOBALO:
1. ALICE SPRINGS, ULURU I KATA TJUTA - absolutny numer 1. Prawdziwe miejsce magiczne z dala od cywilizacji, ktorego nie mozna zapomniec. Wszechobecna czerwien, cisza i wielkie puste przestrzenie, zamieszkane jedynie przez pajaki i zmije. A w srodku tego wszystkiego skaly nie z tej ziemi.
2. WIELKA RAFA KORALOWA - to trzeba zobaczyc!! 3 godziny taplania sie nad koralami zostawily u mnie spory niedosyt - lepiej jechac tam na caly dzien!!
3. EUNGELLA NP - chociaz slabiej reklamowany niz Daintree NP, zdecydowanie lepszy!! Las deszczowy, w ktorym z powodzeniem mozna by krecic "Jurassic Park".
4. WHITSUNDAYS - tropikalne kurorty, plawienie sie w basenie, rejs po lazurowych wodach.. life is a beach. gdybysmy jeszcze odpowiednio uzyli kremu :-)
5. SYDNEY - WINING & DINING - oprocz ogladania imponujacej Opery i mostu przez zatoke, moglismy zakosztowac zycia miejskich Australijczykow, ktorego zazdroscilismy i nadal Magdzie zazdroscimy. sloneczko, plaza, piwko, sushi..
6. WODOSPADY - w dziecinstwie ogladalam film pt. "Emma, krolowa mórz poludniowych", ktorej bohaterce zazdroscilam codziennych kapieli w krysztalowych wodopadach. Pod wodospadem Milaa Milaa poczulam, ze my mamy lepiej!!