Geoblog.pl    AniaiArek    Podróże    Jedno oko na Maroko    Z powrotem w Marakeszu
Zwiń mapę
2007
04
paź

Z powrotem w Marakeszu

 
Maroko
Maroko, Marrakech
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2922 km
 
Rano przeżyliśmy powtórkę z rozrywki pt. podróż krętą górską drogą niedaleko przepaści. po powrocie do Marakeszu odpuściliśmy sobie medynę, w której juz raz się zgubiliśmy, i zwiedziliśmy okolice Kutubijji i pałacu el-Badi, na którym gnieżdżą się bociany - zapewne ziomkowie (chociaż byłoby dla nich trochę wcześnie..) Nagrałam kilka filmików z ruchem ulicznym - w Maroku przepisów chyba nigdy nie wprowadzili... widzieliśmy auto cofające się na zatłoczonym rondzie!! każdy jedzie na wariata, cisnąć opętańczo klakson, do tego dochodzą chmary skuterów (na ogół wiozących dwóch pasażerów albo więcej plus często sterty gratów) , osiołki ciągnące wózki, cisnący się przechodnie.. najlepiej po Marakeszu poruszać się taksówkami po uprzednim ustaleniu ceny oczywiście, za jazdę w obrębie centrum płaciliśmy 20-30 dirhamów. Po 5 dniach spania na podłodze w górach chcieliśmy zażyć trochę luksusu, więc kazaliśmy się zawieźć do jakiegoś fajnego lokalu i wylądowaliśmy w "La Poste" w dzielnicy Gueliz. W eleganckim lokalu stołowali się sami cudzoziemcy, chyba dlatego, że (hura!) serwowali tam alkohol. Po zamówieniu wina, kelner okrężnym ruchem nalał trunek do kieliszka i poprosił mnie o degustację. ponieważ dotąd szczytem naszego wyrafinowania była sieć Sfinks, poczuliśmy się jak królowie życia :-) a po spożyciu pewnej ilości Domaine de Sahari zadzwoniliśmy do paru osób, żeby obwieścić, jak się fajnie bawimy oraz streścić przebieg wycieczki... po powrocie do domu bałam się otworzyć rachunek. obiad dla dwóch osób z winem plus napiwek kosztował 600 dirhamów. po kolacji nie mieliśmy ochoty wracać do hotelu, spróbowaliśmy więc wkręcić się na jakąś imprezę. wśliznęliśmy się do sąsiedniego hotelu, w którego ogrodach odbywała się zabawa dla francuskich gości - i co ważne, podawali tam piwo! zostaliśmy więc tam na chwilę i nieźle się ubawiliśmy, patrząc, jak marokański 'kaowiec' prowadzi gry i zabawy rodem z turnusów w Ciechocinku - i nawet w jednej wzięliśmy udział (bez powodzenia).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 121 wpisów121 41 komentarzy41 791 zdjęć791 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
20.04.2013 - 20.04.2013
 
 
09.08.2012 - 13.08.2012
 
 
14.07.2011 - 20.07.2011