Geoblog.pl    AniaiArek    Podróże    Dookoła świata    Jazz w Central Parku + PODSUMOWANIE
Zwiń mapę
2009
17
kwi

Jazz w Central Parku + PODSUMOWANIE

 
Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone, New York
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38984 km
 
Byla to pierwsza i ostatnia noc podrozy spedzona w wieloosobowej sypialni. Chyba juz jestesmy na to za starzy...Arek wstal wymiety, niewyspany i wsciekly, a ja tez nie bylam najszczesliwsza, zwlaszcza ze za te cene ($50) w LA spalismy w 2-pokojowej dwojce w motelu z basenem..

Mielismy samolot dopiero o 19, postanowilismy wiec przed obiadem przejsc caly Central Park, zaczawszy od strony Harlemu. w polnocnej czesci jest wiecej drzew, mniej ludzi i caly czas ma sie wrazenie, ze gdyby bylo ciemniej, dostanie w pape i rozstanie z portfelem byloby nieuknione (przewodnik mowi, ze: wieczorne spacery po parku nie sa juz samobojstwem, ale nadal sie ich nie zaleca..) na szczescie w dzien mozna spokojnie podziwiac kwitnace magnolie.
blizej Manhattanu od razu zaroilo sie od spacerowiczow, rowerzystow, deskorolkowcow, dzieci, psow itp. mozna tam odpoczac nad przyjemnym jeziorkiem, tudziez wypozyczyc lodeczke, o ile da sie ja wcisnac pomiedzy 1500 innych. przysiedlismy chwile na laweczce, aby pozrec hot-dogi z przenosnego stoiska (tylko 2$). po chwili obok Arka rozlozyl sie brodaty, wytargany zulik i zasnal w najlepsze. ale nie tylko on gwarantowal prawdziwy nowojorski klimat :-) naprzeciwko ustawil sie 4-osobowy jazzband i zaczal grac fantastyczne kawalki. kwiatki kwitna, sloneczko piknie swieci, saksofon przygrywa, w reku bulka z parowka... czego chciec wiecej. od razu kupilismy ich plyte, ktora teraz napelnia nas nostalgia za zakonczona podroza.
po drodze minelismy jeszcze samotnego saksofoniste oraz nieudatnego nasladowce Michaela Jacksona wraz z rownie nieudolna ekipa breakdansowcow. i tak doszlismy do slynnego trawnika, z ktorego roztacza sie widok na okoliczne drapacze chmur. niesamowity kontrast. tysiace nowojorczykow wyleglo, by skorzystac z pieknego dnia i wygrzac swoje kosci. tak chcielismy do nich dolaczyc.. ale trzeba bylo wracac.

lotnisko JFK jest oczko lepsze od tego w Los Angeles - dwa bary, trzy sklepy - mielismy tez okazje wypic w nim najdrozsze piwo naszego zycia (a wlasciwie po dwa, bo nie mielismy pojecia, ze kosztuja 8$). na plycie ruch jest taki, ze pilot 40 minut czekal na sygnal do startu z wiezy. i tak zakonczyla sie nasza amerykanska przygoda...

NASZA AMERYKANSKA TOPLISTA!!

1. WIELKI KANION - jedyna w swoim rodzaju dziura w ziemi, ktora ciagnie sie po horyzont.
2. BRYCE CANYON- niedoceniony poza Stanami raj dla fotografa.
3. MONUMENT VALLEY - klimat z westernow, czerwone skaly-grzybki, Indianka sprzedajaca bilety..
4. LAS VEGAS - arcydzielo blichtru i tandety, ktore trzeba zobaczyc!! (w pizzerii w Edynburgu zdemaskowalam wlasnie fotografie Wenecji, ktora przy blizszych ogledzinach okazala sie podrobka z Las Vegas)
5. DOLINA ŚMIERCI - z 1500m do -80m i jeszcze 2 razy z powrotem - hustawka w ksiezycowym krajobrazie i jeziora, ktorymi mozna posolic wszystkie kanapki swiata
6. KOLEJKA W SAN FRANCISCO - przednia zabawa i rewelacyjne widoki
7. NOWY JORK - pepek swiata..



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Możliwość dodawania komentarzy do tej podróży została wyłączona przez właściciela profilu
 
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 121 wpisów121 41 komentarzy41 791 zdjęć791 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
20.04.2013 - 20.04.2013
 
 
09.08.2012 - 13.08.2012
 
 
14.07.2011 - 20.07.2011